piątek, 21 sierpnia 2015

Urlop ze znajomymi

Wspólny wyjazd
Ostatnio udało mi się zorganizować wakacje dla moich znajomych! Jestem z siebie bardzo dumna i chciałam się z Wami podzielić moją historią. Otóż mam parę bardzo dobrych koleżanek, z którymi postanowiłyśmy udać się na wspólny odpoczynek. Oczywiście nie obyło się bez kłótni i sprzeczek między dziewczynami a ich chłopakami. Sama miałam z tym problem, a że ja organizowałam wyjazd mój chłopak wziął na swoje barki trochę odpowiedzialności. Zamiast sprzeczać się ze mną, zaczął załatwiać formalności. Niestety moje koleżanki nie miały tyle szczęścia, choć tak naprawdę było dużo spraw do ogarnięcia przed wyjazdem.

Pomysł na podróż
Na samym początku był plan, iż jedzie piętnaście osób. Wydawać, by się mogło, że to sporo. Niestety tak nie jest i zawsze trzeba założyć, że ktoś się wykruszy. Mieliśmy jechać trzema samochodami, dzielą się niektórymi kosztami. W końcu, przed samym urlopem okazało się, że oprócz nas jadą tylko trzy pary i jakaś kuzynka mojej przyjaciółki. Stwierdziliśmy, że jednak podróż samochodami jest bezsensowna. Mój znajomy zaproponował wynajem samochodów Bielsko. Szczerze mówiąc nie byłam do końca przekonana. Jednak okazało się, iż istnieje możliwość wypożyczenia 9-cio osobowego busa. Miejsc tyle, ile potrzebujemy. I na dodatek koszty wynajmu były tak atrakcyjne, że nawet nie wahaliśmy się. Postanowiliśmy pojechać na wakacje jednym busem. Cóż to był za pomysł.

Inne rzeczy...
Następnie, jak już mieliśmy zorganizowany transport, zaczęliśmy myśleć o bagażu i innych rzeczach potrzebnych podczas wyjazdu. Wybrałam się na sklepy i kupiłam sobie kilka ładnych sukienek. Zainwestowałam też w dobrą walizkę, która spokojnie pomieści moje wszystkie ubrania.

Ponadto, jechaliśmy nad morze, dlatego potrzebne mi były tak zwane "buty do wody" i inne gadżety. W piwnicy znalazłam też leżaki, które postanowiłam upchać do bagażnika.

Jedziemy!
Sama podróż okazała się męcząca, ale bardzo zabawna. Towarzyszyła nam miła atmosfera. Czuliśmy się wszyscy jak podczas szkolnej wycieczki. Dodatkowo mogliśmy się zmieniać za kierownicą, co było sporym udogodnieniem, ponieważ nikt się nie męczył. Według mnie, nie ma nic gorszego jak zmęczony kierowca odpowiedzialny za kilka osób.


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz